Pewien miliarder w Nowym Jorku, który przez lata inwestował swój majątek na rynku nieruchomości otrzymał 4,6 miliarda dolarów odszkodowania. Wszyscy pamiętają ogromną tragedię z 11 września 2001 roku i wręcz nie do opisania jej skutki. Wspomniany biznesmen wynajmował wówczas budynki World Trade Center.

Po jakimś czasie wystąpił o odszkodowanie za straty poniesione na skutek przeprowadzonych wtedy zamachów. Rozmiary tragedii były widoczne dla wszystkich gołym okiem. Przede wszystkim myślano wtedy o ludziach.

Rzeczy materialne zeszły na drugi plan, nie miały znaczenia. Domaganie się rekompensaty za ich utratę można było uznać w tamtej chwili za wręcz niemoralne w obliczu ludzkiego nieszczęścia, jakie dotknęło wtedy wiele osób. Być może dlatego bogaty Amerykanin aż sześć lat procesował się z ubezpieczycielami i dochodził swoich praw w sądzie, a może o długości procesów zadecydowały jednak kwestie dotyczące spraw materialnych, czyli uzgodnienie wysokości roszczeń przedsiębiorcy.